Thursday, November 4, 2010

ostatnie dwa tygodnie/two weeks to go

No cóż, zostały ostatnie dwa tygodnie mojego pobytu w Polsce... jak sobie pomyślę, że znowu muszę opuścić moją kochaną rodzinkę, to aż mnie "w dołku"  ściska... cieszę się jednak, że zobaczę wkrótce mojego kochanego mężulka...Tak to już jest, że "babie" nie dogodzisz, hehe i tak źle i tak niedobrze...
No, ale życie należy brać takim jakie jest, a nie takim jakim chcielibyśmy żeby było, choć muszę przyznać, że czasem mam z tym problem ;)
Muszę te ostatnie dwa tygodnie wykorzystać do maximum :) tak więc mam nadzieję na fantastyczne obiadki u Mamy, długie rozmowy z Rodzicami, może jakiś wieczorny wypad, ciekawe spotkania z przyjaciółmi, jakiś dobry polski film, zakupy no i oczywiście wizytę u fryzjera :)
Tak więc carpe diem w Polskim stylu :) a 18 listopada fruuu, tam gdzie pieprz rośnie...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I just realized, I have only only two weeks to go...my last two week in Poland, well not forever of course... I am feeling very sad thinking that I have to leave my beloved family again, but at the same point of time I am very happy that I will see my hubby again :)
So I have to utilize these two weeks to the maximum,  so I am hoping for fantastic Mummy's foodie, long conversations with my parents, maybe some evening going out, interesting meetings with friends, some good Polish movie, shopping and of course a haircut :)
So carpe diem Polish style  :) and on 18th flyyyy where pepper grows...


No comments:

Post a Comment