Tuesday, March 29, 2011

Moussaka

It has been quite some time since my last trip to Greece and I need to say that I am missing this beautiful country a lot. I would like to go there again and experience its beauty with respect to cuisine, culture and of course photography.
But the problem is that right now being in India, it is easier for us to go to Thailand or Bali, than Greece. Now Southern Europe seems an exotic destination :)
Anyways... atleast for now this trip will remain in a sphere of dreams...maybe someday we will combine holiday in Poland with a week on Santorini or other place. Rightnow I am taking you for a culinary trip recalling the tastes from my first visit to Greece.

Today one of the most classic Greek dishes - Moussaka.


Enjoy!
  • 500g of potatoes;
  • 2 medium size eggplants;
  • 300g of minced meat: pork, mixed pork-beef or poultry;
  • 2 big onions;
  • 1 cinnamon stick;
  • 1 wine glass of dry red wine;
  • handful of dark raisins;
  • 3 big tomatoes;
  • few garlic cloves ;
  • sat&pepper to taste;
  • olive oil;
  • optionally 1-2 green capsicums.
Béchamel sauce:
  • 1 spoon of olive oil;
  • 2 spoons of all purpose flour;
  • 500 ml of milk;
  • 1 small cup of Greek yogurt;
  • 50g of grated hard cheese eg. gouda;
  • salt&pepper;
  • grated nutmeg.
Peal potatoes, slice them and fry using olive oil. Divide into three parts. Place one part at the bottom of  the oven-safe  glass or ceramic  baking form. Slice the eggplant together with skin into 1 cm thick slices, sprinkle some salt and keep under the cover for about 30 min. Eggplant will release lots of bitter juice. Wipe it off with paper kitchen towel and saute in a big pan with a little bit of olive oil. Divide into half.  Place first layer of eggplant on the potatoes. Cut the capsicum into thin strips, saute with olive oil ,divide into half and place first part on the eggplant also forming a layer.
Finely chop the onion, saute with olive oil, then add mince meat, cinnamon stick, glass of red wine and raisins. Grate tomatoes together with skin or blend them in a food processor. Season with salt and pepper, pressed garlic and chili flakes. Saute till meat is well done and the excess of liquid evaporates. Discard the cinnamon stick. Put a layer of meat on the vegetables, then repeat the sequence of layering. Potatoes should constitute the top layer of the dish.
Prepare Béchamel sauce. Heat olive oil in a saucepan, add flour, mix well and fry till air bubbles appear. Then add milk, mix well with a whisk and keep on string till the time a dense sauce is formed. Season with salt, pepper and nutmeg powder. Switch off the gas. Combine the sauce with a cup of Greek yogurt and grated cheese.Pour the sauce on top of your moussaka, preheat the oven to 180C and bake for approx. one hour till the sauce is set and golden brown from top.

Enjoy with fresh bread slices and a glass of wine!

Helpful tip: If you are calorie conscious, you can half boil your potatoes and grill the eggplants instead of sauteing them in olive oil.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od mojego pobytu w Grecji, a co za tym idzie od studenckich czasów, upłynęło już niestety sporo wody w Wiśle. Muszę przyznać, że w pewnym sensie tęsknię za Grecją. Chciałabym się tam znaleźć w tej chwili i doświadczyć tego  pięknego kraju nieco dojrzalej, zarówno pod względem kulinarnym, kulturowym jak i fotograficznym.
Problem jednak w tym, że na razie żadny wyjazd do Grecji mi się nie szykuje. Tak się składa, że teraz łatwiej mi polecić na Bali czy do Tajlandii, niż odwiedzić Helladę. Tak jest Grecja dla Polaków to chyba jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc, dla mnie natomiast mieszkając w Indiach, to teraz pełna egzotyka.

No cóż ... pozostaje tylko marzyć, że kiedyś połączę wakacje w Polsce z tygodniowym  urlopem np. na Santorini. Tymczasem odtwarzając smaki z pierwszego wyjazdu dziś proponuje pyszną Mussakę.

Zapraszam zatem na kulinarną podróż w kierunku Grecji.
  • 500g ziemniaków;
  • 2 średnie bakłażany;
  • 300g mielonego mięsa: wieprzowego, wieprzowo - wołowego lub drobiowego;
  • 2 duże cebule;
  • 1 laska cynamonu;
  • kieliszek czerwonego wytrawnego wina;
  • garść ciemnych rodzynek;
  • 3 pomidory;
  • kilka ząbków czosnku ;
  • sól i pieprz do smaku;
  • oliwa z oliwek;
  • opcjonalnie 1-2 zielone papryki.
sos beszamelowy:
  • 1 łyżka oliwy z oliwek;
  • 2 łyżki mąki pszennej;
  • 2 szklanki mleka;
  • mały kubeczek greckiego jogurtu;
  • 50g żółtego sera np. gouda;
  • sól, pieprz;
  • starta gałka muszkatołowa.

Ziemniaki, pokroić na plastry obsmażyć w oliwie, 1/3 ułożyć na dnie naczynia do zapiekania. Bakłażany pokroić na plastry posolić, odstawić na pół godziny, obetrzeć, obsmażyć na oliwie, połowę ułożyć na ziemniakach. Paprykę pokroić na paseczki, poddusić na oliwie, połowę ułożyć na bakłażanach.
Cebulę posiekać, zeszklić. Następnie dodać mielone mięso, cynamon, czerwone wino oraz rodzynki. Pomidory zetrzeć na tarce (lub zmiksować w blenderze) i dodać do mięsa. Doprawić solą, pieprzem, czosnkiem przeciśniętym przez praskę oraz płatkami chilli. Dusić. Jak będzie gotowe wyjąć cynamon, ułożyć połowę mięsa na warzywach. Powtórzyć wszystkie czynności. Ostatnią warstwę powinny stanowić ziemniaki.
Przygotować sos beszamelowy. W tym celu podgrzać oliwę, dodać mąkę, smażyć przez chwilę do momentu aż pojawią się bąble powietrza. Następnie dodać dwie szklanki mleka, wszystko dokładnie wymieszać. Podgrzewać ciągle mieszając do momentu, aż powstanie gęsty sos. Doprawić solą, pieprzem oraz startą gałką muszkatołową. Zdjąć z gazu, wmieszać kubeczek jogurtu oraz starty żółty ser. 
Mussakę zalać sosem, włożyć do piekarnika rozgrzanego do około 180-200C, zapiekać przez około godzinę. Sos musi się ściąć i przyrumienić.

Pyszne z kieliszkiem wina i kawałkiem świeżej bagietki.

Dobra rada: Jeśli chcemy zaoszczędzić sobie trochę kalorii, nie uszczuplając jednocześnie smaku, wówczas zamiast obsmażać ziemniaków, po prostu je obgotujmy, natomiast bakłażana ugrillujmy w piekarniku.
























Sunday, March 27, 2011

Olive beach

It has been already two weeks since my birthday, but I did not have sufficient time to write this post.
Actually I will limit the words and I will let the images speak.

Just in few words... we happened to spent my birthday in transit being on a business trip, but it didn't stop us from enjoying it to the maximum.  We've gone to one of my favourite restaurants in Bangalore, called Olive Beach, which is a well known place in town, especially within expats. It is a delightful restaurant serving first class Mediterranean food with a lovely South European ambiance complete with large sunny open spaces and whitewashed walls, making you feel like in Italy, rather than in India. Our Olive Beach experience  was made even more special and attractive, all thanks to a music duet, with their awesome rock version of "happy birthday" specially for me :)
On Sunday they do not serve à la carte, but offer a Sunday brunch buffet menu with a wide choice of starters and dishes, selection of salads, different kinds of bread, real Italian pizza from wood fired oven, seafood including fresh oysters, fine selection of barbecued meats and first class choice of desserts, sweets and alcohol. I`m pasting a photo reportage presenting the food and ambiance, as I could not stop myself from capturing everything and sharing it in here. It has been a real feast for us and we ate like a king. Hope these photos will be a kind of inspiration ... for food, decor and ambiance.

If you happen to stay in or visit Bangalore, New Delhi or Mumbai, I strongly recommend go to Olive Beach and enjoy yourself to the fullest.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od moich urodzin minęły już co prawda dwa tygodnie, ale jak do tej pory nie miałam tak na prawdę czasu by przysiąść i napisać tego posta. Generalnie nie napiszę zbyt wiele, wolę pozwolić zdjęciom opowiedzieć historię mojego małego święta.
A więc pokrótce...
Urodziny spędziłam w podróży służbowej, ale to tak na prawdę w niczym nie utrudniło nam, by uczynić ten dzień specjalnym i wartym zapamiętania. Wybraliśmy się do jednej z moich ulubionych restauracji w Bangalore o wdzięcznej nazwie Olive Beach. Miejsce to jest bardzo sławne na kulinarnej mapie Bangalore, ulubione szczególnie wśród expatów. Jest to zachwycająca restauracja serwująca kuchnię śródziemnomorską o cudownych bardzo prostych i stosunkowo surowych wnętrzach. Oprócz restauracji, która znajduje się w budynku mamy do dyspozycji ogródek otoczony pobielanymi murami, który powoduje, że czujemy się bardziej jakbyśmy byli we Włoszech, niż po środku Indii. Czas spędzony w Olive Beach umilał nam duet muzyczny, który fenomenalnie wykonał specjalnie dla mnie rockową wersję "Happy Birthday" :)
W niedzielę zamiast klasycznego menu, mamy do dyspozycji bufet pełen gotowych przystawek i dań, olbrzymiego wyboru sałatek, domowego chleba, prawdziwej pizzy z pieca opalanego drewnem, owoców morza m.in świeżych ostryg, szerokiego wyboru grillowanych mięs, światowej sławy deserów oraz alkoholi.
Poniżej foto reportaż. Nie mogłam powstrzymać się i uwieczniłam wszystko na zdjęciach pragnąc podzielić się tym z Wami. Mam nadzieje, że zdjęcia te staną się dla Was inspiracją zarówno odnośnie jedzenia, jak i dekoracji oraz stylizacji wnętrz.
Osobom przebywającym  lub odwiedzającym Bangalore, New Delhi lub Bombaj serdecznie polecam odwiedzenie tej restauracji.