Wednesday, December 1, 2010

jedzonko dla "wygnańców" Część II /Food for expats Part II

Mój mąż zatroskany, żeby żonka nie zginęła z głodu, zabrał mnie do miejsc, gdzie gringos tacy jak ja mogą nabyć, różne przydatne produkty spożywcze. W Pune są dwa miejsca warte szczególnego polecenia -  delikatesy Dorabjees oraz producent ekologicznej żywności ABC Farms.
Dorabjees to coś w rodzaju naszego Bomi czy Almy, stosunkowo dobrze zaopatrzony sklep, w którym można nabyć różne importowane produkty. Muszę przyznać, że w ciągu pół roku od mojej ostatniej wizyty w tym sklepie, dużo zmieniło się na lepsze - 3 krotnie zwiększono powierzchnię sprzedażową, a co za tym idzie również asortyment. Nie jestem w stanie nabyć tam produktów typowych dla kuchni polskiej, ale asortyment bardziej popularnych kuchni europejskich jest w dużej mierze dostępny, a to już coś :) Poszerzony został m.in. asortyment świeżych warzyw i ziół pochodzących z farmy prowadzonej przez niemieckie małżeństwo Benedikte i Marc'a Cremer'ów Green Tokri  
Ku mojej wielkiej uciesze (jako, że jestem w głównej mierze sałatożerna), mogę nabyć różne rodzaje sałat, kiełków i świeżych ziół. Green Tokri postawiło sobie za cel popularyzowanie jedzenia świeżych warzyw i sałat wśród Indusów, gdyż z tym różnie tutaj bywa.
 źródło/source: www.greentokri.com

Kuchnia indyjska mało ma w sobie świeżych produktów, obfituje w potrawy warzywne, jednakże są one głównie duszone i smażone. Kiedyś zastanawiałam się nad przyczyną i doszłam do wniosku, że jest to spowodowane higieną. Przy potrawach poddanych obróbce termicznej, mniejsze jest prawdopodobieństwo zatrucia pokarmowego, co jednak z witaminami i mikroelementami?
Wracając do Green Tokri, właśnie odkryliśmy funkcję darmowej dostawy do domu przy zakupach już za 50Rs (3,40zł). Raz w tygodniu, na dwa dni przed dostawą będziemy dostawać sms, z informacją jakie świeże produkty będą dostępne w danym tygodniu, odpisanie na niego będzie jednoznaczne ze złożeniem zamówienia. Dostawy w danej dzielnicy odbywają się w konkretny dzień tygodnia, w naszym przypadku to czwartek, tak więc tym razem będziemy musieli poczekać do przyszłego wtorku na ofertę. Mam nadzieję, że to wypali i za tydzień dostanę swoją pyszną świeżutką, pokrytą rosą sałatę prosto do domu :) Tym czasem przejdę się do Dorabjees, by zakupić zapas na ten tydzień.

ABC Farms, to wiodący producent naturalnych wyrobów mleczarskich, w szczególności sera. Firma  posiada 50 letnie doświadczenie w serowarstwie, przy użyciu własnych kultur bakterii i produkuje obecnie ok 60 odmian serów. Ostatnio miałam okazje spróbować gorgonzolę i parmezan, nie do końca przypominają smakiem i konsystencją oryginał, aczkolwiek uważam je jako dobry substytut, zważywszy na fakt, że prawdziwe włoskie sery kosztują w Indiach majątek.

ABC Farms  prowadzi na swoim terenie również kilka sympatycznych restauracji. W jednej z nich ostatnio  odbył się pokaz win i serów "ABC Farms Cheese & Wine Show", który niestety przegapiliśmy, niemniej jednak poniżej kilka zdjęć z tego wydarzenia.




  źródło/source: http://meagan-megalomaniac.blogspot.com/2010/11/abc-farms-cheese-wine-show-pune-nov.html

Na uwagę zasługują również naturalne octy wytwarzane przez ABC Farms, jak również zioła. Z pewnością przy następnej wizycie nabędziemy buteleczkę lub dwie :)
C.D.N

Ps. Sałata, rukola i dressing orientalny dojechały do nas całe i zdrowe :) System działa!!! Hurraaa :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lately I've been taken by my husband (who cares a lot ,so that his wife does not starve;)) to places where gringos like me can buy different necessary food products. In Pune there are two places worth mentioning - deli Dorabjees and ecological producer of dairy products ABC Farms.
Dorabjees is relatively well stocked shop, in which one can get different imported products. I need to admit that lots have changed since my last visit half a year back - they have increased the space 3 times, which is followed by increase in a variety of products being offered. Unfortunately, I am not able to buy there products typical for Polish cuisine, but the assortment typical for more popular continental and Asian cuisines is available, at least ;) They have also increased the assortment of fresh veggies and herbs, which come from a farm run by a German couple Benedikte and  Marc Cremer, Green Tokri  
I am very happy because of that reason, as salads are the base of my daily diet. Right now I can easily buy different kinds of lettuce, herbs and sprouts. The mission of Green Tokri is to popularize eating of salads and fresh vegetables by Indian people.
Indian cuisine is not very rich in fresh products. There are many vegetarian dishes, but they are mostly sauteed or fried. I used to wonder, what is the reason for that and then I have figured out that one of the factors may be hygiene. There is far less risk of getting food poisoning, consuming food which was processed, in high temperature, but what about vitamins and micro-elements?

Coming back to Green Tokri, we have just discovered the function of free home delivery ,if you spend 50Rs (1,10USD). Once a week, two days before delivery they will send us an sms, informing what is available  Replying to this message will be understood as placing an order. Deliveries in a given district are  held on particular days of the week, in our case it is Thursday, so this time we will have to wait till next Tuesday for  sms and meanwhile visit Dorabjees for this week supplies. I hope it will work out and I will have a weekly delivery of farm fresh lettuce straight to the door.

ABC Farms, is a leader on the market of natural diary products, with 50 year of experience in cheese production. They are producing almost 60 varieties of different cheeses with use of own cultures of bacteria.  Lately I had an opportunity to try two of them Gorgonzola and Parmesan  Even though they are not very close to their Italian "parents", they are quite a good substitute, especially because of the price factor, as original cheeses cost a fortune in India.

ABC Farms  runs also a group of nice restaurants. I have noticed that they have been hosting in one of them "ABC Farms Cheese & Wine Show", which we have unfortunately missed. 

I think it is also worth mentioning that ABC farms deals with home made vinegars and herbs. Next time I am planning to buy a bottle or two for us :)


To be continued...

Ps. Salad, rucola and oriental dressing have reached us :) System works :)


4 comments:

  1. O tak, zgadzam się z Tobą w pełni:) Pamiętam poszukiwania przeróżnych produktów w Chinach, największy wybór był w japońskim markecie na mojej stacji metra, po inne produkty jeździłam do Carrefoura. Najbardziej brakowało mi ciemnego chleba, bo ja wogóle nie lubię jasnego i sera, twaróg robiłam sama(sporadycznie), a sery były tak cholernie drogie, jak już były, że rzadko kupowałam. Na szczęście z warzywami było spoko, a poza tym ja chińskie i azjatyckie ogólnie jedzenie mogę jeść w zasadzie ciągle. Z koleji na Cyprze mam polski sklep, a jedzenie nie jest aż tak odległe od naszego, a warzywa cały rok cud miód. Niestety ja też urządzam "wyprawy" do różnych supermarketów po produkty, w zasadzie jeden tylko ma wybór serów pleśniowych i generalnie francuskich i włoskich. Ciężko o wszystkie produkty do kuchni azjatyckiej, które u Nas naprawdę łatwo kupić. Na taki wybór win jak u Nas w Bomi czy Almie to można liczyć tylko w wyspecjalizowanch sklepach, znowu brakuje mi polskiego chleba, choć i tak jest znacznie większy wybór niż w Chinach. Do tego Cypryjskie jedzenie jest raczej tłuste i je się bardzo późno, więc mogę się z Tobą solidaryzować w walce o linię. Poza tym oni nie mają żadnej wiedzy na temat zdrowego żywienia, żadnej świadomości co jedzą, masakra!

    ReplyDelete
  2. O tak, w Indiach ludzie też nie mają pojęcia jakie góry cukru i cholesterolu zjadają. Tu się głównie liczy smak, wiec najlepiej wszytko robić na śmietanie i z ghee, albo z masłem... Jak, ktoś mnie pyta co jem, to mówię, że głównie warzywa, jajka, mięso oraz, że unikam ryżu, chleba, chapati, naan'ów, makaronu i ziemniaków, no i na to dana osoba robi wielkie oczy (nie ważne czy facet czy babka)i pyta,to co Ty jesz?? hehe.

    Mi ciemnego chleba też brakuje na maksa, dlatego prawie oduczyłam się jeść chleb, bo tutaj w głównej mierze uraczysz tylko chleb tostowy i jakieś dmuchane bułki. Kiedyś widziałam w jednym z marketów chleb Schulstadt (te podłużne kromki) za ok 25zl i pomyślałam sobie, ze jeszcze na głowę nie upadlam...
    Teraz mamy zamiar spróbować piec chleb razowy sami. W Polsce nie raz piekłam, ale tutaj to znowu pewnego rodzaju wyzwanie. W przepisach podają rożne gradacje maki, tutaj takich oznaczeń nie ma więc chyba metoda prób i błędów trzeba będzie podejść do tego tematu :)

    ReplyDelete
  3. A jakie w Indiach są ceny żywności?

    ReplyDelete
  4. Generalnie to co jest lokalne i masowe jest tanie np. pomidory, ziemniaki, ogórki itp. W tym roku były bardzo słabe zbiory cebuli, która tak na prawdę jest tutaj używana do prawie każdego dania i ceny wzrosły do prawie do 4-5zl/kg, co spowodowało duże oburzenie. Jeśli chodzi o produkty importowane czasami można się na widok ceny przewrócić. Cło na importowaną żywność oraz wino wynosi 300% i tak np. za prostokątny chleb razowy Schulstadt trzeba zapłacić 25zł, nie wpominając o serach czy innych rarytasach!!! Winogrona i truskawki są lokalnie uprawiane, ale ich ceny nie wiem czemu są na poziomie 8-9zł/kg. Tak więc tak na prawdę Indie nie są wcale tanie, jeśli chce się żyć na poziomie. Oczywiście można tu spędzić tanie wakacje, gdyż idzie się wyżywić za grosze, ale żeby godnie żyć potrzebne są pieniądze i to wcale nie małe. Pozdrawiam serdecznie :)

    ReplyDelete